Dwadzieścia jeden ząbków, czyli historia kapsla koronowego

Data: 2024-04-29 Komentarze: 0
Dwadzieścia jeden ząbków, czyli historia kapsla koronowego

Polska plasuje się w światowej czołówce producentów piwa słodowego. Przemysł butelkowy nie mógłby jednak istnieć bez odpowiedniego systemu dystrybucji. Niezastąpionym jego elementem okazuje się kapsel koronowy. Ten niewielki przedmiot ma za sobą wielką historię.

Niedoceniony wynalazca

W 1838 r. na świat przyszło wielu znanych i cenionych twórców, np. Jan Matejko, Ferdinand Graf von Zeppelin czy Adam Asnyk. Tylko nieliczne źródła wspominają o wynalazcy, któremu należy się zasłużone miejsce w tym zacnym gronie. William Painter, bo o nim mowa, urodził się 20 listopada 1838 r. w Maryland. Dzieciństwo spędził na rodzinnej farmie. Od wczesnych lat wykazywał się ponadprzeciętną spostrzegawczością i cierpliwością. Po ukończeniu szkoły w Wilmington w stanie Delaware przybył do Baltimore, gdzie zatrudnił się jako brygadzista. Tam też osiadł, aby w końcu poświęcić się swojej największej pasji. Wśród 80 projektów jego autorstwa na szczególną uwagę zasługuje przedmiot niepozorny, ale niewątpliwie przełomowy – zakrywka koronowa, czyli popularny kapsel.

21 ząbków

Ogromna popularność napojów gazowanych, przypadająca na lata 80. XIX wieku, rodziła nowe potrzeby. Wykorzystywane dotychczas zakrętki nie były przystosowane do specyfiki trunku. Metalowe oraz porcelanowe tworzywa oddziaływały zarówno na smak, jak i bezpieczeństwo produktu. Z pomocą przyszedł Painter i jego zamknięcie koronowe. Patent nr 468,258 został zatwierdzony w 1892 roku, nieco ponad rok od cudownego pomysłu. Tym, co wyróżniało wynalazek, była niezwykle prosta, lecz niezawodna, konstrukcja stalowa. Jej pokrywę uszczelniał korkowy krążek zapobiegający przedostawaniu się trujących związków do płynu. Całość utrzymywał specjalny kołnierz, składający się pierwotnie z 24 ząbków. Jako optymalną uznano później wersję złożoną z 21 ząbków (średnica 26,75 mm), potwierdzoną normą DIN 6099. Niemiecki standard jest zresztą stosowany - z niewielkimi wyjątkami - po dziś dzień. Wysokie zapotrzebowanie na kapsle pozwoliło twórcy uruchomić własną działalność. O sukcesie Crown Cork & Seal Company może świadczyć fakt, iż aktualnie (jako Crown Holdings, Inc.) funkcjonuje w 39 krajach i zatrudnia ponad 33 000 pracowników.

Otwórz i zamknij

Gdy spragnieni konsumenci otrzymali możliwość transportowania swojego ulubionego napoju, ich cierpliwość znów została wystawiona na próbę. Na rynku brakowało odpowiedniego narzędzia otwierającego. W drukowanej na łamach “Western Brewer” reklamie Painter rekomendował użycie gwoździa, noża lub śrubokrętu. Sam natomiast przystąpił do prac nad dedykowanym przyrządem, czyli znanym na całym świecie otwieraczem do butelek. Patent uznano w 1894 roku. Producentów szukających nowoczesnych rozwiązań miały zachęcać maszyny koronujące (The Crown Soda Machine). Napędzane siłą ludzkich nóg urządzenia pełniły trzy zasadnicze funkcje: mieszały syrop z wodą gazowaną, napełniały butelki i zamykały je za pomocą kapsla. Autor twierdził, iż w ciągu minuty jest w stanie przeprowadzić osiem pełnych procesów. Prace rozwojowe trwały aż do 1902 roku, kiedy zaprezentował światu model elektryczny. Nowa maszyna, osiągająca wynik 60-100 butelek na minutę, tylko potwierdziła status lidera. Konstrukcja stanowi pierwowzór dzisiejszych linii produkcyjnych. Niestety zachowało się zaledwie kilka automatów tego typu. Dwa z nich poddano renowacji (1992), a jeden trafił do muzeum the World of Coca-Cola w Atlancie. Warto zauważyć, że młody przedsiębiorca miał nie tylko niebywałą wyobraźnię, ale też głowę do interesów. Aby przekonać rozlewników do współpracy, zorganizował pokazowy rejs. Statek wyposażony w kilkaset skrzyń piwa z zamknięciem koronowym odbył podróż z Ameryki Północnej do Południowej i z powrotem. Cel został osiągnięty: żaden trunek nie utracił swoich właściwości oraz wyjątkowego smaku. W końcu największe piwowarnie zaufały Crown Cork & Seal Company. Kolejne zakłady powstały m.in. w Niemczech, Brazylii i Japonii.

Kapsel ponadczasowy

Wszystko zmieniło się po śmierci właściciela (15 lipca 1906, Baltimore), gdy marka trafiła pod skrzydła zięcia Williama, który nie zamierzał poświęcać jej czasu, a tym bardziej serca. Wybuch I Wojny Światowej odcisnął znaczące piętno na gospodarce, lecz najgorsze dopiero miało nadejść. Zapowiedzią kryzysu jawi się 1 lipca 1919, czyli moment wprowadzenia wojennej prohibicji. Już 20 stycznia 1920 roku teren Stanów Zjednoczonych został objęty zakazem spożywania alkoholu. Koncept alternatywnej wersji korka wzbudził zatem duże nadzieje. Jego kształt narodził się w głowie kolejnego dyrektora - Charlesa McManusa. Szybko okazało się, że tańszy zamiennik nie wystarczy. Wielki Kryzys zmusił władze do szukania innych źródeł dochodu, m.in. w branży puszek do herbaty. Dzięki odważnym decyzjom znów zaczęto wychodzić na prostą. Kolejną ważną inwestycją było przejęcie „Acme Can”, która umożliwiła rozszerzenie oferty o działalność związaną z wytwarzaniem puszek do napojów. Po śmierci McManusa, za sprawą nowego prezesa (J.F. Connelly), siedzibę przedsiębiorstwa przeniesiono do Filadelfii. W 1980 r. ruszyła produkcja puszek aluminiowych (D&I). Bazowy projekt nakładki przetrwał, a z czasem ewoluował. Obecny rozwój technologii pozwala na stosowanie zaawansowanych materiałów uszczelniających, zdolnych do wychwytywania tlenu. Fabryki wyposażone są dziś w maszyny napełniające do 1200 butelek na minutę.

William Painter niewątpliwie zrewolucjonizował rynek napojów gazowanych oraz dotarł do milionów gospodarstw domowych. Może świat nieco o nim zapomniał, ale dzieła naszych umysłów są trwalsze od nas. Firmie Promet również przyświeca idea geniusza. Wierzymy, że zakrywka koronowa to wynalazek ponadczasowy i chcemy dalej kultywować jego tradycję.



Źródła:

Painter, Orrin Chalfant. 1914 William Painter and his father, Dr. Edward Painter: Sketches and Reminiscences.

http://hutchbook.com/Painter%2002-02-1892/default.htm

https://lemelson.mit.edu/resources/william-painter